Home » Czy Elon Musk planuje uruchomienie platformy mediów społecznościowych oferującej wolność słowa?

Czy Elon Musk planuje uruchomienie platformy mediów społecznościowych oferującej wolność słowa?

by v

Musk rozważa uruchomienie własnej platformy wolnego słowa, ale dalsze rozważania ujawniają, że (prawda) wolne słowo to nie wszystko, na co się je kreuje.

Na początku tygodnia Elon Musk porównał Twittera do współczesnego publicznego rynku. Jednak zamiast miejsca swobodnej wymiany myśli, Musk zarzucił platformie, że nie przestrzega wolności słowa, co prowadzi do podważenia demokracji.

Następnie zapytał swoich zwolenników na Twitterze, co należy zrobić z tym problemem. W ten sposób podsycił spekulacje, że planuje uruchomić własną, konkurencyjną platformę społecznościową.

Obecnie wszystkie główne platformy mediów społecznościowych są scentralizowane i mogą służyć celom, które nie są znane opinii publicznej. Dlatego też, jeśli Musk potrzebuje platformy mediów społecznościowych, na której można by swobodnie wypowiadać się, prawdopodobnym rozwiązaniem jest wykorzystanie technologii blockchain.

Prezes Tesli i SpaceX nie potwierdził ani nie zaprzeczył, że ma takie plany. Ale w odpowiedzi na komentarz dotyczący stworzenia własnej platformy open-source, powiedział: „Poważnie się nad tym zastanawiam”.

Czy jednak wolność słowa i swoboda wypowiedzi to koniecznie dobra rzecz? W końcu nieskrępowane posty ludzi prawdopodobnie będą zawierały niesmaczne treści.

Czy Elon Musk planuje uruchomienie platformy społecznościowej?

W miarę narastania dyskusji na ten temat niektórzy sugerowali, że zamiast budować własną platformę mediów społecznościowych, Musk powinien kupić Twittera.

Jeden z użytkowników Twittera odniósł się do tego pomysłu, a w tym samym tweecie, niezależnie od tego, jaką drogą pójdzie Musk, żartobliwie stwierdził, że Dogecoin powinien być wykorzystywany jako mechanizm napiwkowy.

„Jedną z najlepszych rzeczy, jeśli Elon Musk kupi Twittera albo założy własną platformę, jest to, że będzie tam słoik z napiwkami w Dogecoinie!”

Musk odpowiedział, używając tylko emoji 100, prawdopodobnie jako wyraz poparcia dla Dogecoin do dawania napiwków. Ale, jak zwykle, pozostawił czytelnikom wątpliwości co do tego, czy kupić Twittera, założyć własną platformę, czy też nie zrobić ani jednego, ani drugiego.

W każdym razie, prawdziwie wolna platforma mediów społecznościowych oznacza, że każdy może publikować to, co mu się podoba. Wszystko, co nie spełnia tego warunku, nie jest wolną wypowiedzią.

Ciemna strona wolności słowa

Brian Leiter, filozof polityczny, autor książki „The Case Against Free Speech”, twierdzi, że wolność słowa nie powinna być uważana za rzecz z natury dobrą. Nie oznacza to, że jest zwolennikiem cenzury i regulacji komunikacji publicznej i prywatnej.

Leiter sprzeciwia się raczej przekonaniu, że wolność mierzy się stopniem, w jakim wolno nam mówić to, co chcemy i robić to, na co mamy ochotę. Podsumowując argumentację Leitera w tej sprawie, to, co chcemy powiedzieć i zrobić, jest poza naszą kontrolą. Dlatego mierzenie wolności według tych kryteriów jest pseudoargumentem.

„Wszyscy jesteśmy uwarunkowani przez nasze środowisko, a to, czego chcemy i co myślimy, to tak naprawdę tylko produkty społecznych, ekonomicznych i psychologicznych sił pozostających poza naszą kontrolą. „

W bardziej namacalnych kategoriach istnieją również społeczne i moralne konsekwencje niekontrolowanej wolności słowa. CTO firmy Ripple, David Schwartz, odpowiedział na wezwanie Muska do wolności słowa, mówiąc, że zachęciłoby to do rozpowszechniania nieprzyzwoitych treści „

Tak jak wolność słowa jest uznawana za cnotę, tak pewien rodzaj cenzury jest niezbędny do utrzymania spójności społecznej. Głębszy problem polega na tym, kto decyduje o tym, co jest dozwolone, a co nie

Related Posts

Leave a Comment