Home » „Stany Zjednoczone wygrywają, a to ma potencjał do dalszego szybkiego wzrostu, z korzyścią dla rządu, gospodarki, gospodarstw domowych”.

„Stany Zjednoczone wygrywają, a to ma potencjał do dalszego szybkiego wzrostu, z korzyścią dla rządu, gospodarki, gospodarstw domowych”.

by Tim

Amerykańscy decydenci chwytają, co oznacza rewolucja kryptowalutowa, podobnie jak Chiny, na swój sposób. Z drugiej strony Europa jeszcze tego nie pojęła i dlatego traci. Nic nie pokazuje tego dobitniej niż przesłuchanie przed Senatem Stanów Zjednoczonych, co byłoby nie do pomyślenia na naszym kontynencie.

Myślę, że to całkiem miłe być Europejczykiem, a nie Amerykaninem. Ale czasami zazdrościsz, gdy patrzysz na USA, a czasami ogarnia cię nagie przerażenie, gdy uświadamiasz sobie, jak bardzo my, Europejczycy, jesteśmy na A*****.

Okazją do takich odczuć jest nagranie z niedawnego przesłuchania w Kongresie Stanów Zjednoczonych. W sesji, która trwała ponad cztery godziny, kilku ważnych przedstawicieli branży kryptowalutowej zadawało pytania senatorom.

Jeśli teraz zdajesz sobie sprawę, że w Niemczech też było coś takiego, że Bundestag już w 2018 roku przeprowadził przesłuchanie w sprawie blockchaina i tak dalej, to jesteś na dobrej drodze do zrozumienia tego horroru. Wtedy, w 2018 roku, do Bundestagu zaproszono trzech profesorów, krytycznego wobec Bitcoina filozofa, CEO startupu grupy medialnej Burda oraz zarząd Federalnego Stowarzyszenia Bitcoina. Dlaczego ci „eksperci” tam byli, było całkowicie niejasne. Powód ich zaproszenia nie miał prawie nic wspólnego z kompetencjami i znaczeniem gospodarczym, a wiele wspólnego z partyjną proporcjonalnością polityczną. Bundestag nie miał zamiaru dowiedzieć się więcej.

Zupełnie inaczej sytuacja wygląda w „House”, jak Amerykanie nazywają Kongres. Nie siedzą tam profesorowie ani filozofowie, ale prezesi niektórych z najważniejszych firm kryptowalutowych na świecie: Jeremy Allaire z Circle, Samuel Bankman-Fried z FTX, Brian P. Brooks z Bitfury, Charles Cascarilla z Paxis, Denelle Dixon z Fundacji Stellar oraz Alesia Jeanne Haas z Coinbase.

Już sam dobór ekspertów mówi wiele o lokalizacji i polityce. Ani w Niemczech, ani w UE nie ma porównywalnie ważnych prezesów kryptowalut. Już samo to stanowi oskarżenie dla tego miejsca. Ale nawet gdyby tak było, polityka nie byłaby w stanie ich zaprosić. Świadczy o tym wybór „ekspertów” podczas przesłuchania w Bundestagu.

„Jak możemy ci pomóc?”

Imponujący jest również przebieg przesłuchania: senatorowie prowadzą rzeczową, konstruktywną, a przede wszystkim bezpośrednią dyskusję z prezesami.

Raz po raz pytają o trudy i udręki, jakie przemysł musi znosić z rąk regulatorów. Kilku senatorów przyznaje, że regulacje wprowadzane przez wiele różnych organów są zbyt złożone i nadmierne. Politycy wydają się być szczerze zainteresowani tym, jak mogą ułatwić życie firmom.

W moich oczach, takiej konstruktywnej, pragmatycznej i realistycznej postawy podstawowej nie widać ani w rządzie niemieckim – nasz nowy kanclerz już lata temu zadeklarował, w całkowitej ignorancji rynków kryptowalutowych, że nie będzie tolerował prywatnych stablecoinów – ani w UE.

Możesz naszkicować różnicę w ten sposób: W USA decydenci postrzegają silne firmy kryptowalutowe jako aktywa – zasoby, które należy chronić, pielęgnować, a także zabiegać o nie, aby Stany Zjednoczone pozostały liderem innowacji na tym rynku. Dobrze prosperujące firmy tworzą dobrze prosperujące wpływy z podatków, a kiedy amerykańskie firmy są liderami na arenie międzynarodowej, Stany Zjednoczone są liderami na arenie międzynarodowej.

W Europie firmy kryptowalutowe są postrzegane bardziej jako obciążenie, które należy regulować i edukować. Może jak zwierzątko, którego nigdy nie chciałeś, a teraz musisz pilnować, żeby nie podrapało cielaka teściowej albo nie wbiegło w twoje hiacynty. Czasami składają gołosłowne deklaracje, że nie chcą zapobiegać innowacjom, ale w końcu wolą utopić branżę w regulacjach.

Ale to jest raczej kwestia poboczna. Nie chodzi tylko o formę – chodzi o treść. A to może mieć dramatyczne konsekwencje dla Europy.

„Myślę, że jest w tym wielka szansa, i to na naszych oczach. „

Całe szczęście, że politycy w USA zdali sobie sprawę z czegoś kluczowego najpóźniej w tym przesłuchaniu. Mianowicie to: Stabilne monety tworzone przez graczy na wolnym rynku to najlepsza rzecz, jaka kiedykolwiek przydarzyła się dolarowi.

Jest to widoczne w kilku pytaniach i odpowiedziach. Na przykład, około 1:29:00, senator Luetkemeyer, zwracając się do Jeremy’ego Allaire’a, dyrektora generalnego Circle, stwierdza, że jest bardzo zaniepokojony tym, że dolar straci swoją globalną dominację. Stanowiłoby to ogromne zagrożenie dla USA, dla gospodarki, dla dobrobytu, dla budżetu. Obawy te nie są bezpodstawne, ponieważ Rosja, Chiny, a także Indie coraz bardziej starają się uniezależnić od dolara, czy to w zakresie kompilacji rezerw walutowych, czy też w handlu międzynarodowym.

Allaire, który przewodniczy dolarowemu stablecoinowi USDC jako CEO Circle, odpowiada dobrą wiadomością: Blockchains rozprzestrzeniają się globalnie, a dolar, jako stablecoin, jest już także na tym rynku, mówi, i staje się globalną cyfrową walutą internetu, całkowicie bez pomocy banku centralnego FED. „Myślę, że jest to ogromna szansa, i to tuż przed naszymi oczami”. Circle, jak powiedział, chce, aby dolar był dominującą walutą światową i ściśle współpracuje z władzami krajowymi, aby to osiągnąć. Biorąc na boku machnięcie na Chiny, obiecuje: „To pozwala Stanom Zjednoczonym konkurować z innymi krajami, które nacjonalizują tę technologię i używają jej do inwigilacji. „

Podobnie, senator Barr, około 1:40:00, również zwraca się do Allaire’a. Pyta on, jaką przewagę ma prywatny dolar stablecoin nad cyfrowym dolarem emitowanym przez FED. Allaire wyjaśnia, że stablecoiny już działają i rozwijają się na rynku. Cyfrowy dolar musi być ustalony, opracowany i obsługiwany. Stablecoiny już istnieją i rozkwitają. Są one, kontynuuje Allaire, tworzone w oparciu o otwartą technologię internetową, podczas gdy cyfrowy dolar FED jest zamkniętym systemem, który prawdopodobnie nigdy nie będzie tak otwarty i szeroko dostępny jak stablecoin.

Następnie Barr wyraża swoje obawy co do postępów Chin w pracach nad cyfrową walutą. Obawia się, że w efekcie USA stracą pole manewru, a dolar straci status globalnej waluty. Allaire może go uspokoić: Dolar już teraz wygrywa wyścig o miano wiodącej waluty w Internecie, mówi. „Stablecoins robią biliony dolarów w transakcjach, podczas gdy chińska waluta cyfrowa zrobiła zaledwie 10 miliardów dolarów … Stany Zjednoczone wygrywają, a to ma potencjał, aby nadal szybko rosnąć, z korzyścią dla rządu, gospodarki, gospodarstw domowych. „

Euro na drodze do geopolitycznej irrelewancji

W tych bardzo jasnych słowach, Allaire najwyraźniej głosi do chóru. Stablecoiny nie tylko uchronią dolara przed utratą statusu światowej waluty, ale także wzmocnią ten status. Rząd USA nie musi robić zbyt wiele. Musi jedynie zadbać o to, by prywatne firmy znalazły warunki ramowe do tworzenia stabilnych monet.

W rzeczywistości jest to dość proste i oczywiste, ale najwyraźniej tak trudne, że decydenci polityczni pojmują to tylko w USA.

Nie wróży to dobrze euro. Rynki nie są też poważnie zainteresowane stablecoinami w euro – jaki jest sens, jeśli ma się dolary? – ani też politycy europejscy nie są skłonni do stworzenia niezbędnych warunków. Zamiast tego, są one preemptively rzucając spanner w pracach stablecoins, które nawet nie istnieją jeszcze. Nic dziwnego, że w UE powstają tylko dziwnie pokręcone, całkowicie zamknięte pseudo-stabilcoiny, które albo zadowalają się niszami, albo są (słusznie) odrzucane przez rynek.

W Chinach stablecoiny również spotkały się z pewnym zrozumieniem, ale oceniono je jako zagrożenie. Zamiast tego Chiny gwałtownie forsują swoją własną, emitowaną przez rząd cyfrową walutę. Partia komunistyczna zrozumiała w końcu, że cyfryzacja pieniądza jest konieczna i że istnieją tylko dwie opcje: Albo prywatnie emitowany stablecoin, albo „Cyfrowa Waluta Banku Centralnego” (CBDC). Wolność czy kontrola, gospodarka czy państwo. Chiny podjęły decyzję – Europa jeszcze nie.

Jeśli ktoś miałby podsumować wysłuchanie z perspektywy europejskiej w jednej formule, brzmiałaby ona następująco: Euro jest na drodze do geopolitycznego braku znaczenia i najprawdopodobniej jest już za późno, by to zmienić. W przyszłości prawdopodobnie nie będziemy korzystać wyłącznie z systemów płatności obsługiwanych przez firmy amerykańskie – jak to ma miejsce obecnie w przypadku kart kredytowych i systemu PayPal – ale od razu z walut z rąk firm amerykańskich. Będziemy całkowicie zależni od zawodników, na których nie mamy wpływu.

Ale być może istnieje trzecia droga: jeśli ktoś ma do wyboru chińską monetę państwową i dolarowego stablecoina, powinien wybrać trzecią opcję: bezpaństwową, wolną walutę. Bitcoin, na przykład.

Nasze rządy oczywiście nie są w stanie podążać tą drogą. Ale my wszyscy jesteśmy.

Related Posts

Leave a Comment