Niemiecka Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) zatwierdza pierwszy bitcoinowy ETF. Nie zawiera on żadnych Bitcoinów, ale pochodną opartą na innej pochodnej Bitcoina. Ale to nie ma znaczenia: regulatorowi się to podoba, a rynek nadal pędzi cenę w górę.
Bitcoin ETF był tym, na co Bitcoiners mieli nadzieję i tęsknili przez około dwie dekady: Produkt finansowy, który wprowadza Bitcoin do portfela przeciętnego Joe i jego dwóch babć. Produkt, który całkowicie otwiera bramy powodziowe, który pozwala całemu światu uczestniczyć w reformie zdecentralizowanej waluty – i który czyni Bitcoinerów jeszcze bogatszymi en passant.
Od około 2013 lub 2014 roku Bitcoinerzy i fundusze starają się, aby taki ETF został zaakceptowany przez amerykańską Komisję Papierów Wartościowych i Giełd. Nie udało im się to, jeden po drugim, bliźniaki Winklevoss, Van Eyck i wielu, wielu innych. Ale teraz, w końcu, SEC dała ETF-owi zielone światło, na które od dawna czekał.
W piątek pięciu komisarzy SEC zatwierdziło „Bitcoin Strategy ETF” firmy ProShares, która jest uznanym dostawcą funduszy ETF. Jednak Bitcoin Strategy ETF nie będzie miał fizycznego oparcia i nie będzie przechowywał prawdziwych bitcoinów w prawdziwych portfelach, jak chcieli i na co liczyli bitcoinowcy. „Fundusz nie będzie inwestował bezpośrednio w Bitcoin”, mówi wniosek, pogrubionymi literami, ponieważ jest to najwyraźniej tak ważne.
Zamiast tego ETF będzie śledził kontrakty terminowe na bitcoina na giełdach Chigaco: poprzez handel ProShares zapewni, że ETF będzie podążał za ceną kontraktów terminowych. Szef SEC Gary Gensler powiedział, że wierzy, iż taki ETF oferuje lepszą ochronę inwestorów, ponieważ giełda futures działa na podstawie bardziej rygorystycznych przepisów. Aby pokryć cenę, fundusz będzie inwestował przede wszystkim w same kontrakty terminowe, choć będzie również inwestował w instrumenty rynku pieniężnego i obligacje rządowe.
Z komentarzy SEC i jej szefa Genslera obserwatorzy wnioskują, że SEC nie będzie skłonna do dopuszczenia w przewidywalnej przyszłości spot ETF – tj. EFT, który śledzi cenę spot na giełdach i jest ewentualnie bezpośrednio wspierany przez Bitcoiny.
Mimo to rynek jest zadowolony z tej wiadomości. Cena bitcoina kontynuuje swój trend wzrostowy, rosnąc w ciągu ostatnich 7 dni z około 48.000 do około 53.000 euro, z lokalnym szczytem prawie 54.000, niedaleko od wszechczasów 55.000 euro w kwietniu. Po tym wszystkim, co wiemy o przeszłości, byłoby bardzo dziwne, gdyby cena powstrzymała się od wspinaczki na nowe maksima po tym kursie.
Zależnie od tego, jak patrzysz na wykresy, mamy już nowe all-time high. Jeszcze nigdy 3-dniowa kolumna na wykresach nie była tak wysoko jak w ciągu ostatnich trzech dni! Średnie maksima wszech czasów, takie jak to, zazwyczaj poprzedzają nowe maksima wszech czasów. Pokazują one, że rynek stał się silniejszy i może utrzymać wyższy poziom cen przez dłuższy czas.
Przy całym tym entuzjazmie, ETF nie jest właściwie żadną nowością. Obecnie w Europie istnieje już kilka bitcoinowych ETN-ów, takich jak XBT Tracker, który działa na Tradegate i innych platformach od 2015 roku, czy ETPs od 21Shares, które można nawet kupić z konta comdirect. Bakkt oferuje również 1-dniowe kontrakty terminowe w USA, które działają mniej więcej tak samo jak ETF, nawet jeśli nazywają się inaczej. W przeciwieństwie do ETF ProSharesa, te papiery wartościowe mają zazwyczaj „fizyczne” oparcie, co oznacza, że emitent sam posiada wirtualną walutę Bitcoin. Można by pomyśleć, że posiadanie aktywów jest najsilniejszym sposobem na posiadanie środków odzwierciedlających ich cenę w papierze wartościowym, pod warunkiem, że utrzymuje się wyrafinowane i bezpieczne praktyki przechowywania, takie jak Bakkt w Nowym Jorku.
Z drugiej strony to, co robi ProShares ETF, bardziej przypomina systemy rezerw cząstkowych lub krótką sprzedaż: fundusz ten kupuje „standaryzowane kontrakty futures rozliczane w gotówce na giełdach towarowych zarejestrowanych przez Commodity Futures Trading Commission (CFTC)”. Jedynie kontrakty terminowe na bitcoiny na giełdzie Chicago Mercantile Exchange (CME) spełniają te wymagania. Te kontrakty terminowe nie są bezpośrednio wspierane przez Bitcoiny. Kiedy wygasają, płaci się za nie dolarami. Gdzieś Bitcoins prawie na pewno będzie zaangażowany, ale na powierzchni znajdziesz tylko pochodne, na których inne pochodne są zbudowane.
Bitcoiny, w które inwestujesz za pomocą ETF ProShares, są więc o wiele bardziej podobne do pieniądza fiat niż same bitcoiny. Ale może właśnie dlatego SEC dała jej zielone światło…