Na swojej stronie aukcyjnej Ministerstwo Sprawiedliwości Nadrenii Północnej-Westfalii po raz pierwszy wystawia na sprzedaż Bitcoina. Łącznie 465 monet skonfiskowanych przez policję cyberprzestępcom ma zostać przekazanych za pośrednictwem platformy. Czy to jest jeszcze ministerstwo sprawiedliwości – czy już giełda Bitcoinów? A jak wymiar sprawiedliwości radzi sobie z regulacjami prawnymi?
W poniedziałek, 25 października, niemieckie państwo oficjalnie weszło w krąg traderów Bitcoina. Mianowicie, Ministerstwo Sprawiedliwości Nadrenii Północnej-Westfalii wystawia na aukcję internetową Bitcoiny skonfiskowane przez policję. W ten sposób serwis aukcyjny Ministerstwa Sprawiedliwości staje się praktycznie giełdą Bitcoinów.
Centralny i kontaktowy punkt ds. cyberprzestępczości (ZAC NRW) skonfiskował bitcoiny „o wartości ośmiocyfrowej kwoty euro” z różnych dochodzeń, wyjaśnił minister sprawiedliwości NRW Peter Biesenbach na konferencji prasowej. Zapowiedział, że prawdopodobnie nie będzie to ostatni raz, co oznacza, że strona internetowa sądownictwa również może stać się stałym miejscem zakupu Bitcoinów.
Start Online Bitcoin – Aukcja ZAC NRW JusticeAuction https://t.co/Znm5UJjOhG
– Ministerstwo Sprawiedliwości NRW (@JM_NRW) 25 października 2021
Bitcoin jest, reklamuje Binsenbach, walutą rezerwową wśród kryptowalut i jako taka niezwykle popularną – aczkolwiek nie tylko wśród legalnych uczestników rynku, ale „niestety także wśród przestępców”. Monety mogą być używane anonimowo, nie ma obowiązku podawania swojej tożsamości. To sprawia, że Bitcoiny są marzeniem każdego cyberprzestępcy.
W sumie 215 egzemplarzy tego mrzonki trafi do sprzedaży, a kolejne 250 zostanie wkrótce „zutylizowane”. Łącznie te dwa pakiety są dziś warte około 25,5 mln euro. „Suma ta jest istotna z punktu widzenia fiskalnego, ale jest również dowodem – niepokojącym dowodem – na sumy, które są obecnie zarabiane na wszystkich przejawach przestępczości cyfrowej” – komentuje Biesenbach.
Wykorzystanie skonfiskowanych aktywów kryptowalutowych jest „prawnie dość skomplikowane”, wyjaśnia Markus Hartmann, który kieruje ZAC jako starszy prokurator. W szczególności, dodaje jego kolega Andreas Brück, prawo przewiduje, że w przypadku skonfiskowanych towarów pierwszeństwo ma aukcja. Do tej pory skonfiskowane Bitcoiny nie były jednak sprzedawane na rynku, ponieważ brakowało technicznych możliwości przeprowadzenia aukcji.
Dzięki specjalnie opracowanej procedurze można to teraz zrobić – mówi Hartmann. W ten sposób można polegać na obecności Ministerstwa Sprawiedliwości w Internecie, aby zapewnić, że wszystkie „wymogi prawne Kodeksu postępowania karnego i Kodeksu postępowania karnego wykonawczego są w pełni przestrzegane”.
Od poniedziałku na stronie aukcyjnej pojawiło się pierwszych 15 ofert sprzedaży Bitcoinów. Największy pakiet obejmuje 10 monet, plus trzy oferty po 1 monecie, sześć po 0,5 i pięć po 0,1. Niektóre z aktualnych ofert są poniżej ceny rynkowej, która wynosi dziś około 54 000 euro za bitcoina, na przykład w przypadku dziesięciu bitcoinów, za które najwyższa oferta wynosi obecnie 503 520 euro. W niektórych przypadkach, zwłaszcza w przypadku małych transz, oferty znacznie przekraczają cenę rynkową, np. gdy ktoś oferuje 6.520 euro za 0,1 bitcoina.
Te 16,5 Bitcoinów to oczywiście tylko sygnał startowy. Prawie 200 kolejnych monet pojawi się w najbliższej przyszłości, 250 nieco później, a przypuszczalnie policja państwowa również zapewni stałe dostawy. Początkowo NRW będzie wystawiać na aukcję tylko bitcoiny, ponieważ są one najczęściej konfiskowaną walutą wiodącą w cyberprzestępczości. Ale posiada również inne kryptowaluty, które również będą wykorzystywane w przyszłości.
Strona aukcyjna wygląda trochę jak przestarzały rynek Bitcoinów. Przypomina to czasy, kiedy Bitcoiny były jeszcze mgliście sprzedawane za pośrednictwem Ebay lub raczej amatorsko wymyślonych stron internetowych. Szczególną cechą serwisu aukcyjnego jest to, że pozwala on na stosunkowo prywatny handel. Gdyby nie samo sądownictwo, można by podejrzewać, że mamy do czynienia z rynkiem nieuregulowanym, półlegalnym, nieco podejrzanym, z siedzibą w raju podatkowym i regulacyjnym.
Przede wszystkim, procedura KYC (Know Your Customer) jest zadziwiająco skromna w porównaniu z tym, co jest powszechne w Niemczech. Na Bitcoin.de przez długi czas można było handlować do pewnych, całkiem przystępnych kwot rocznych z lekkim KYC, gdzie weryfikacja poprzez SMS i konto bankowe była na razie wystarczająca. Jednak ten rodzaj KYC nie jest już możliwy ze względów regulacyjnych. Dziś nic nie działa bez pełnej weryfikacji.
Z kolei na stronie aukcyjnej Justiz NRW można się zarejestrować i licytować, podając jedynie adres e-mail. Jeśli po zakończeniu aukcji wylicytujesz najwyższą kwotę, musisz zapłacić ją przelewem bankowym. Mielibyśmy więc coś w rodzaju światła KYC, choć bez SMS-ów – i to przy kwotach powyżej pół miliona euro. W sektorze prywatnym organy nadzorcze z trudem tolerowałyby tak niedbały KYC.
Kupujący nie otrzymuje jednak Bitcoinów od razu – musi je odebrać w prokuraturze w Kolonii. Przypuszczalnie prokuratura chce mieć pewność, że będzie mogła niezależnie sprawdzić tożsamość nabywcy.
Jednak może to być również postrzegane jako sprytne posunięcie Ministerstwa Sprawiedliwości, aby elegancko obejść „wzmocnione wymogi dotyczące należytej staranności przy transferze aktywów kryptowalutowych”, które weszły w życie na początku października. W rzeczywistości giełdy i inne platformy handlowe muszą bardzo dokładnie dokumentować transakcje wychodzące, aby zachować zgodność z „Zasadą Podróży” FATF.
ZAC nie wysyła jednak bitcoinów – sprzedaje papierowe portfele. „Kwota jest zabezpieczona na oficjalnym papierowym portfelu w ZAC NRW” – wyjaśnia serwis aukcyjny, który jest bardzo przejrzysty w kwestii adresu. Przekazanie odbywa się „poprzez osobiste przekazanie papierowego portfela, wraz z kluczem prywatnym niezbędnym do dalszego dysponowania, w siedzibie prokuratury w Kolonii.” W razie potrzeby może nastąpić również przelew elektroniczny, ale dopiero po identyfikacji wideo kupującego.
Dzięki temu formularzowi ZAC, wyjaśnia Andreas Brück, może stosować takie same procedury bezpieczeństwa jak w przypadku towarów analogowych – i zagwarantować przechowywanie dużych aktywów.