Home » McAfee twierdzi, że jego narzędzie do wykrywania fałszywych dźwięków jest w 90% dokładne

McAfee twierdzi, że jego narzędzie do wykrywania fałszywych dźwięków jest w 90% dokładne

by Thomas

Dzięki sztucznej inteligencji nie trzeba już wierzyć w to, co się widzi i słyszy. Dzisiejsza technologia umożliwia łatwe i niemal natychmiastowe generowanie wysokiej jakości deepfake’ów w celu rozbawienia, zmylenia lub dezinformacji opinii publicznej.

Dostosowując się do tego nowego krajobrazu, firma znana ze swoich starszych rozwiązań w zakresie cyberbezpieczeństwa rozszerza teraz swój zasięg, eskalując treści AI do tego samego poziomu ryzyka, co każde inne długotrwałe zagrożenie złośliwym oprogramowaniem. Chociaż wykrywanie treści generowanych przez sztuczną inteligencję zawsze było trudną bitwą, firma technologiczna McAfee twierdzi, że jej rozwiązanie – Project Mockingbird – działa.

„Ta nowa, zastrzeżona technologia została opracowana, aby pomóc chronić konsumentów przed rosnącym zagrożeniem ze strony cyberprzestępców wykorzystujących sfabrykowany dźwięk generowany przez sztuczną inteligencję do przeprowadzania oszustw, które okradają ludzi z pieniędzy i danych osobowych, umożliwiają cyberprzemoc i manipulują publicznym wizerunkiem znanych osobistości” – podała firma w oficjalnym komunikacie.

McAfee twierdzi, że Project Mockingbird wykorzystuje grupę technik do wykrywania treści AI, a podczas testów jego zastrzeżona metoda rzekomo osiągnęła 90% dokładności w wykrywaniu deepfake.

Minie jednak trochę czasu, zanim klienci będą mogli przetestować te twierdzenia, a narzędzie będzie częścią istniejącego pakietu, a nie samodzielną aplikacją.

„Project Mockingbird jest nadal w fazie rozwoju i może ulec zmianie, ale obecnie przewidujemy, że technologia ta zostanie ostatecznie zintegrowana z McAfee+” – powiedział rzecznik McAfee w rozmowie z TCN.

Zagrożenie powszechnymi deepfake’ami

Technologia deepfake wykroczyła poza zwykłą manipulację wizualną i obejmuje również dźwięk, a platformy takie jak ElevenLabs osiągają niezwykłą precyzję klonowania głosu. Alternatywy o otwartym kodzie źródłowym, choć mniej precyzyjne, oferują tymczasem nieocenzurowane, zasobooszczędne opcje. Ten ewoluujący krajobraz cyfrowej mimikry rodzi głębokie pytania o autentyczność w erze cyfrowej.

Uderzający przykład destrukcyjnego potencjału deepfake pojawił się w Argentynie. Jak wcześniej informowało TCN, liderka kampanii prezydenckiej Patricia Bullrich stanęła w obliczu skandalu, gdy pojawiły się nagrania audio – rzekomo jej kandydata na ministra gospodarki, Carlosa Melconiana. Bullrich twierdziła, że dźwięk został wygenerowany przez sztuczną inteligencję i zmontowany.

Pomimo rozwijających się możliwości wykrywania, o czym świadczą firmy takie jak DeepMedia, dokładność tych narzędzi pozostaje wątpliwa. W dziedzinie głębokiego wykrywania podróbek dziedzina ta wciąż znajduje się w początkowej fazie, zmagając się z identyfikacją treści generowanych przez sztuczną inteligencję w tekstach, obrazach i filmach.

Implikacje tego trendu technologicznego wykraczają daleko poza indywidualne naruszenia bezpieczeństwa. Rosnące wyrafinowanie deepfake’ów zagraża zaufaniu publicznemu, potencjalnie wpływając na wybory i zniekształcając dyskurs publiczny.

Jak trafnie zauważył Steve Grobman, starszy wiceprezes i dyrektor ds. technologii w McAfee: „Tworzymy zaawansowaną sztuczną inteligencję, która jest w stanie zidentyfikować mikro cechy, które mogą być nawet niezauważalne dla ludzi.”

Spuścizna Johna McAfee

John McAfee, założyciel McAfee Associates, był równie znany ze swoich osobistych wyczynów, jak i innowacji technologicznych. Po stworzeniu pierwszego komercyjnego oprogramowania antywirusowego, będącego kamieniem milowym w dziedzinie cyberbezpieczeństwa, życie McAfee przybrało dramatyczny obrót. Sprzedał swoją firmę i pogrążył się w świecie kontrowersji i ekstrawagancji, naznaczonym luksusowymi imprezami i ekscentrycznym zachowaniem, trafiając na pierwsze strony gazet z dala od swojego geniuszu technologicznego.

W późniejszych latach nazwisko McAfee stało się synonimem świata kryptowalut, w którym przyjął rolę kryptoewangelisty. Jego działalność w tej sferze charakteryzowała się nieskrępowaną promocją różnych kryptowalut – często odrzucaną przez krytyków jako „shilling”. Sprawy przybrały mroczny obrót, gdy znalazł się w labiryncie kłopotów prawnych i starć z prawem, które obejmowały zarzuty uchylania się od płacenia podatków i zaangażowania w działalność przestępczą.

W dramatycznym finale McAfee został aresztowany w Hiszpanii i groziła mu ekstradycja do Stanów Zjednoczonych. Tragicznie, jego życie dobiegło końca w celi hiszpańskiego więzienia, gdzie został znaleziony martwy, pozostawiając po sobie dziedzictwo pogrążone w błyskotliwości, kontrowersjach i tajemnicach.

Related Posts

Leave a Comment