Home » Mimo plotek, Grayscale odmawia ujawnienia adresów swoich portfeli.

Mimo plotek, Grayscale odmawia ujawnienia adresów swoich portfeli.

by v

Nieufność to słowo chwili, po upadku FTX. I to właśnie gigant Grayscale wydaje się w tej chwili płacić cenę. Choć krążą plotki o sile jej serwisów, firma odmówiła ujawnienia adresów portfeli. Decyzja, która nie podoba się społeczności

Dlaczego GBTC Grayscale walczy w tej chwili?

Aby zrozumieć, co się dzieje, musimy wrócić do podejrzeń, z którymi w tej chwili boryka się Grayscale. Dla przypomnienia, Grayscale Bitcoin Trust (GBTC) jest największym pojazdem inwestycyjnym w kryptowaluty dla graczy instytucjonalnych. Firma posiada 634 000 BTC, czyli 10,2 mld dolarów po obecnej cenie.

Istnieje więc ryzyko szczególnie katastrofalnego zarażenia się w przypadku upadku usług Grayscale. Tym ostatnim zarzuca się obecnie, że są bardziej kruche niż wcześniej sądzono.

Ryan Selkis, założyciel firmy analitycznej Messari, powiedział kilka dni temu, że długi Digital Currency Group, która emituje GBTC, były większe niż jej przepływy pieniężne. Jednak ten tweet został już usunięty:

Tak bardzo, że firma Grayscale wydała oświadczenie, aby rozwiać obawy inwestorów

Grayscale nie udostępni adresów portfeli

Firma wyszczególniła w feedzie na Twitterze elementy, które mają pokazać siłę jej usług. Przypomina, że przepisy, regulacje i dokumenty otaczające GBTC uniemożliwiają jego „pożyczenie, wypożyczenie lub inne zaangażowanie”. Ponadto firma zaznacza, że cyfrowe aktywa wykorzystywane w jej produktach inwestycyjnych są przechowywane przez Coinbase Custody.

Dlatego Grayscale stanowczo twierdzi, że wszystkie BTC leżące u podstaw jego GBTC są utrzymywane wyłącznie w tych ramach:

Firma odmawia jednak publikacji adresów portfeli zawierających wspomniane fundusze. Skala szarości wyjaśnia:

„Ze względów bezpieczeństwa nie upubliczniamy takich informacji on-chain […], czy to poprzez dowód rezerwy kryptograficznej, czy też inne zaawansowane procedury księgowości kryptograficznej. „

Społeczność kryptowalutowa oczywiście nie była zachwycona odmową, a niektórzy oskarżali Grayscale o to, że ma coś do ukrycia. Firma przewidziała jednak tę krytykę i odpowiedziała w tym samym wątku na Twitterze:

„Wiemy, że ten konkretny punkt rozczaruje niektórych, ale panika wywołana przez inne podmioty nie jest wystarczająco dobrym powodem, by zmieniać złożone ustalenia dotyczące zabezpieczeń, które od lat zapewniają bezpieczeństwo aktywów naszych inwestorów. „

Więc, uzasadniona obawa o bezpieczeństwo, czy sposób na uniknięcie kontroli? We wspólnocie wciąż trwa debata na ten temat. I to tylko pokazuje, że zaufanie do głównych firm związanych z kryptowalutami zostało całkowicie wywrócone od czasu afery FTX.

Related Posts

Leave a Comment