El Salvador wkłada krzywe, aby utrzymać swoją pozycję jako numer jeden Bitcoin narodu. Prezydent Nayib Bukele ujawnia na konferencji dwa zdumiewające plany.
Niyab Bukele nie wygląda na prezydenta, gdy wychodzi na scenę podczas Latin American Bitcoin Conference, pierwszej konferencji poświęconej bitcoinom, która odbyła się w Salwadorze. Ubrany cały na biało, w czapce z daszkiem odwróconej do góry dnem, na ulicy można by pomyśleć, że to raczej raper niż głowa państwa.
Ale młody prezydent Salwadoru ma wielkie plany i wie, że tutaj, w otoczeniu sceny bitcoinowej, jest międzynarodową gwiazdą. I po raz kolejny popiera to słowami i czynami.
Bukele, na wypadek, gdyby nie było go na twoim radarze, uczynił Salwador narodem Bitcoin, ogłaszając Bitcoin prawnym środkiem płatniczym z „Ley Bitcoin”. Scena dopingowała go – w przeważającej części – euforycznie, a Latin American Bitcoin Conference przyniosła jedno z najważniejszych wydarzeń globalnej społeczności Bitcoin do małego kraju Ameryki Środkowej.
Na konferencji Bukele ogłosił teraz dwa przedsięwzięcia, które niewiele ustępują Ley Bitcoin.
Bitcoin City on the Gulf of Fonseca
Najpierw chwalił się – nie bez racji – tym, co Salwador już osiągnął: „Zabrało nam cztery miesiące, by zabrać wszystkich z łodzi. To było naprawdę szybkie”. Chodziło mu o to, że w ciągu czterech miesięcy kraj ten wprowadził wszystkich do elektronicznej metody płatności Bitcoin – coś, co nie udało się systemowi bankowemu po dziesięcioleciach. Salwador dokonał dowodu, jak dalece Bitcoin jest lepszy od tradycyjnych płatności, przynajmniej technologicznie.
Kiedy prezydent Salwadoru ogłosił Bitcoinmiasto pic.twitter.com/4bULYU6h02
– Bitcoin Magazine (@BitcoinMagazine) 21 listopada 2021
„Pokazaliśmy, że możemy osiągnąć wiele dobrych rzeczy” – powiedział prezydent, odnosząc się do nowej kliniki weterynaryjnej finansowanej z zysków Bitcoina. „Ale co teraz? Zastanawialiśmy się, co możemy ogłosić na konferencji. Powinniśmy przyprowadzić tu Satoshiego?”
Następnie Bukele rozpoczął prawdopodobnie nieco aroganckie porównanie historyczne. Przypomniał sobie, jak Aleksander Wielki zakładał miasta zwane Aleksandriami w całym swoim podbitym imperium. „Aleksandrie nie zajmowały ogromnego terytorium, były małe, chodziło raczej o to, że te Aleksandrie staną się modelami, miastami takimi, jakimi stałyby się inne”. Oczywiście imperium Aleksandra Wielkiego podupadło, i to dość szybko po jego śmierci. Ale pomysł, jak mówi Bukele, był dobry.
Więc on i jego doradcy rozumowali: „Chcieliśmy stworzyć Aleksandrię dla Bitcoina. Chcieliśmy stworzyć pierwszą nową Aleksandrię tutaj, w Salwadorze. Tak właśnie pomyśleliśmy, a teraz chcemy uruchomić 'Bitcoin City’.”
Plany w tym zakresie brzmią dziwacznie i być może zbyt ambitnie, ale są już stosunkowo daleko zaawansowane: Miasto ma być okrągłe, jak moneta, a w jego centrum ma znajdować się rozległy plac z logo Bitcoin, „zbudowany z kamienia, więc przetrwa tysiące lat”.
Miasto ma powstać nad Zatoką Fonseca, rodzajem zatoki na północnym Pacyfiku, graniczącym z Salwadorem, Hondurasem i Nikaraguą. Miasto, jak obiecuje Bukele, „będzie zawierać wszystko”. Obszary handlowe, usługi komunalne, muzea, restauracje, centra handlowe, sądy, koleje, port, lotnisko. Wszystko.”
Będzie on zlokalizowany na wulkanie, który będzie generował energię dla miasta – dla miasta i górnictwa, które zapewne też będzie częścią miasta. Stanie się ona rodzajem specjalnej strefy ekonomicznej, w której nie będzie podatków od dochodów, majątku, zysków kapitałowych i wynagrodzeń.
Bukele już teraz opowiada o budowie nie tylko jednej Aleksandrii, ale „10 Aleksandrii, 20 Aleksandrii”. Ale po pierwsze, istnieją ogromne koszty dla pierwszego Bitcoin Alexandria. Prezydent szacuje je na – uwaga: 300 000 Bitcoinów. To jest około 17 miliardów dolarów.
Skąd państwo weźmie te pieniądze? A jak będzie finansowana infrastruktura, jeśli nie będzie podatków?
To pytanie w dużej mierze prowadzi nas prosto do drugiego ogłoszenia Nayiba Bukele.
Wiązanie Bitcoin z Blockstream
El Salvador będzie pozyskiwał pieniądze poprzez „Bitcoin Bonds”. Kraj ten będzie (prawdopodobnie) pierwszym na świecie, który wyemituje obligacje rządowe na blockchainie. Do zebrania jest miliard dolarów.
W tym celu Bukele wzywa na scenę przedstawiciela partnera technicznego: Samsona Mow z Blockstream. „To jest bardzo historyczny moment” – zachwyca się Mow – „Emitujemy obligacje bitcoinowe”.
Obligacje będą działać na sidechainie Liquid jako tokeny. Blockstream pracował z Salwadorem nad projektem, aby obligacje były „atrakcyjne dla szerokiego grona inwestorów, od inwestorów kryptowalutowych i inwestorów poszukujących zainteresowania HOLDers do zwykłych ludzi”, powiedział Blockstream na swojej stronie internetowej. „Wierzymy, że ta obligacja ma potencjał, aby przyspieszyć hiperbitcoinizację i utworzyć nowy system finansowy oparty na bitcoinie”.
Dzięki obligacjom Salwador pozyska 1 miliard dolarów. Kwota ta zostanie następnie podzielona: Za 500 mln dolarów kraj kupi Bitcoina, za pozostałe 500 mln rozwinie energetykę wulkaniczną i założy farmy wydobywcze Bitcoina.
Można przypuszczalnie inwestować od kwoty 100 dolarów, dywidendy są wypłacane elastycznie za pośrednictwem Liquid. Stopa procentowa wynosi 6,5 procent w skali roku. Po pięciu latach Salwador sprzeda bitcoiny sfinansowane z obligacji i wypłaci ich właścicielom dodatkową dywidendę z zakładanego wzrostu cen.
Rola Bitfinex i Tether
Oprócz Blockstream, giełdy Bitfinex również pomogą w tworzeniu i wprowadzaniu obligacji na rynek. iFinex – spółka matka zarówno Bitfinex, jak i Tether – „ma za zadanie wnieść swoje wieloletnie doświadczenie w prowadzeniu giełdy aktywów cyfrowych”, podała giełda na swojej stronie internetowej. iFinex, między innymi, pomoże Salwadorowi „stworzyć i wdrożyć odpowiednie i zrównoważone prawa, zasady i przepisy dotyczące kryptowalut”. Można założyć, że zasady te będą raczej lekkie.
Oczekuje się, że iFinex otrzyma licencję od rządu Salwadoru, dzięki której wprowadzi na platformę sprzedaż obligacji Salwadoru. „Rząd obiecał intensywną współpracę z platformą, gdy przygotowuje się do wprowadzenia na rynek swojej obligacji”.
Pomysł za tym jest również, Blockstream twierdzi, „aby utorować drogę dla innych płynnych tokenów bezpieczeństwa, takich jak Blockstream Mining Note (BMI) lub Exordium (EXO), aby być notowane na regulowanej giełdzie w Salwadorze.” Ta giełda będzie prawdopodobnie prowadzona przez Bitfinex, co również uwolni giełdę od jej kłopotów z regulacjami. Jeśli Salwador stanie się również domem dla Tether, ironia byłaby doskonała: kraj, w którym dolar jest oficjalną walutą, a zatem wysoce zależny od Rezerwy Federalnej USA, dziedziczy firmę, która drukuje dolary. Drugi amerykański bank centralny znajdowałby się zatem, można powiedzieć, w Salwadorze.
Albo, jak Samson Mow parafrazuje prezydenta Salwadoru: „Dzięki temu Salwador stanie się centrum finansowym całego świata. Jest to ogromny krok. Wyobraź sobie, że nie kończy się na jednej obligacji, ale jest 10 obligacji bitcoinowych, 20 obligacji bitcoinowych. „
Będą budować miasto w Salwadorze z pożyczką 500M$ od Bitfinex/Tether, firmy publicznie znanej z tego, że toczy się przeciwko niej dochodzenie karne w sprawie oszustw bankowych.
Będą tylko potrzebowali kolejnych 17,2 miliardów dolarów, żeby to dokończyć. Może zbudują miasteczka namiotowe na wzór Fyre Festival. pic.twitter.com/MgtBtb5JZR
– Bitfinex’ed Κασσάνδρα (@Bitfinexed) 21 listopada 2021
Thousand Questions
Publiczność wita plany Bukele gromkimi brawami. Szersza scena bitcoinowa również odbiera je przeważnie pozytywnie. Niektórzy zarzucają Bitcoinowi zbytnie sprzyjanie polityce i oskarżają Bukele o bycie tyranem, którego porównanie do Aleksandra Wielkiego świadczy głównie o megalomanii.
Niewiele było jednak krytyki w odniesieniu do czegoś innego: Czy Bukele sprzedaje swój kraj za Bitcoin? Czy celowo czyni z niego schronienie dla firm takich jak Bitfinex, które z trudem mogą uzyskać odpowiednią licencję gdzie indziej, ale wkrótce będą mogły prowadzić giełdę w Salwadorze? Czy ryzykuje on finanse państwa dla chwytu marketingowego Blockstream, aby w końcu uczynić sukcesem osierocony Liquid Sidechain, który w dużej mierze zawiódł na rynku? Czy nie czyta on zbyt wielu życzeń z ust Bitcoiners na całym świecie z Bitcoin City, podczas gdy miasto staje się grobem pieniędzy, który nie przynosi żadnych podatków, ale tylko kosztuje resztę kraju? Czy nie stawia on przyszłości Salwadoru zbyt mocno na Bitcoin ze swoimi inwestycjami w Bitcoin? Czy długi rynek niedźwiedzia Bitcoin może pewnego dnia doprowadzić kraj do ruiny?
Takie pytania są liczne i uzasadnione. Z drugiej strony, można też zapytać: Czy trzeba być odważnym, aby zrobić pierwszy krok, aby stworzyć coś wielkiego? Czy Salwador stanie się Szwajcarią Ameryki Łacińskiej, jeśli plany Bukele się powiodą? Czy Bukele przyciągnie na tyle dużo kapitału do kraju poprzez Bitcoinerów, że i tak nie będą musieli nawet płacić podatków, aby czerpać zyski? Czy Salwador jest jedynym krajem na świecie, któremu udało się uniknąć niszczącej logiki inflacji dolarowej? Czy to nawet inne kraje, które w swojej ślepej lojalności wobec banków centralnych wyprzedają swój kraj na rzecz inflacji?
Na te pytania można udzielić najbardziej kontrowersyjnych odpowiedzi. Dopiero przyszłość przyniesie rozstrzygnięcie. Dziś wiadomo tylko tyle, że Salwador tworzy historię. Ponownie.