Niektórzy krytycy NFT skupiają się na ich eterycznej, niematerialnej naturze. Jak mogą być sztuką, krzyczą krytycy, skoro są tylko cyfrowe, wirtualne, oderwane od rzeczywistości?
Trudno byłoby postawić takie zarzuty dziełom Foodmasku.
To pseudonim Antoniusa Wiriadjaji, multimedialnego artysty performance, który od trzech lat tworzy NFT przedstawiające siebie w maskach wykonanych w całości z jedzenia, a następnie zjada maski. Ostateczna konsumpcja dzieła jest zasadą, kluczowym elementem.

Dzięki uprzejmości: Foodmasku
Związek między maskami a jedzeniem – i między maskami żywności a blockchainem – niekoniecznie jest intuicyjny. Być może dlatego, że dla Wiriadjaja te połączenia były wynikiem organicznej konieczności.
Artysta wspomina, że w pierwszych miesiącach pandemii wraz z grupą zdalnych kolegów poruszał się po wciąż dziwacznej sferze spotkań Zoom. Pewnego fatalnego dnia jeden z jego przyjaciół został nieumyślnie uwięziony w filtrze wideo, który najwyraźniej zamienił jego twarz w ogórek. Rozmówca był zażenowany. Pierwszym odruchem Wiriadjaja było poprawienie jego samopoczucia.
„Więc wziąłem [część] mojego obiadu, który był kawałkiem jarmużu, położyłem go na twarzy i powiedziałem 'Hej, ja też mam filtr'” – powiedział Wiriadjaja w rozmowie z TCN podczas NFC Lisbon na początku tego tygodnia.
Kiszony uczestnik był zachwycony, ich wstyd został zmyty i zapytali Wiriadjaję, co zamierza jutro założyć. Tak narodziło się Foodmasku.

Dzięki uprzejmości: Foodmasku
W kolejnych tygodniach i miesiącach Wiriadjaja poświęcił się misji tworzenia, dokumentowania i jedzenia masek z jedzenia. Bananowe oczy, brokułowe nozdrza, makaronowe nosy, krewetkowe brwi… każdego dnia nowy, wystawny autoportret.
Projekt stale zyskiwał na popularności, ale sukces ten był mieczem obosiecznym: ludzie byli tak zauroczeni maskami Wiriadjaja, że na wielu platformach społecznościowych zaczęły pojawiać się fałszywe konta Foodmasku.

Dzięki uprzejmości: Foodmasku
To był marzec 2021 roku, a Wiriadjaja był sfrustrowany. Musiał istnieć sposób na posiadanie plików cyfrowych, aby chronić swój jadalny dorobek. Przeszukał internet i natknął się na NFT. Artysta Beeple właśnie sprzedał dzieło sztuki NFT za 69 milionów dolarów, katapultując powstającą technologię do głównego nurtu.
Tak więc Foodmasku został artystą Web3. Nie z ideologicznego lub artystycznego zaangażowania w etos decentralizacji, ale zamiast tego – jak w przypadku podżegającej klapy jarmużu – ponieważ po prostu miało to sens.
Do tej pory Wiriadjaja stworzył prawie 2000 NFT Foodmasku, generując około 50 ETH, czyli 92 000 USD, w sprzedaży.

Dzięki uprzejmości: Foodmasku
Artysta, który urodził się w Indonezji i wychował w Bostonie, spotkał się z różnymi reakcjami na swoje prace w różnych kulturach i kontekstach. Zauważył, że ludzie na całym świecie boją się technologii.
„Technologia jest przerażająca dla każdego, wszędzie” – powiedział. „Indonezyjczycy martwią się, że technologia zabije ich tradycyjną sztukę, Amerykanie obawiają się, że technologia zabierze im wszystkie miejsca pracy. Ale jedną rzeczą, do której wszyscy się odnoszą, jest jedzenie”.
Jeśli żywność, maski i pojawiające się technologie cyfrowe można połączyć, aby nadać kolorowym, pomysłowym i optymistycznym portretom Wiriadjaja spójną tezę, może się okazać, że każde medium ma zdolność do wykorzystania uniwersalnej żywotności ludzkości.

Dzięki uprzejmości: Foodmasku
W tym duchu Wiriadjaja zafascynował się ostatnio sztuczną inteligencją. Opracowuje projekt o nazwie „Proof of Eat”, który ma na celu wyjaśnienie rosnącego niepokoju spowodowanego zacieraniem się granicy między ludźmi a maszynami.
„Jednym z głównych testów na to, czy twórca jest człowiekiem, czy nie, jest to, czy może jeść jedzenie” – powiedział.